A ja tu zostaję.

Był wczesny wieczór. Światła ulicznych latarni stawały się coraz cieplejsze. Wśród drzew słychać było gwar ptaków. Rytm miasta zwalniał. W tle przejeżdżały pojedyncze samochody. Kroki przechodniów były głośniejsze, ale i mniej liczne niż w południe. W oknach gryfickich domów rozbłysły pierwsze światła. W jednym z nich stał zafrasowany młody człowiek, nerwowo przewijając ekran smartphona. –Czytaj dalej „A ja tu zostaję.”

Gryficka jesień życia.

Aaałć! – krzyknął 9 letni chłopiec próbując zrobić dziurę w kasztanie. Nieduży gwóźdź wywołał chwilowy grymas. Oby tylko palec zawinięty w kawałek chusteczki szybko przestał krwawić. Trzeba przecież dokończyć te ludziki do szkoły – pomyślał.  Kasztany, żołędzie, szypułki no i oczywiście zapałki.  Wszystko to kłębiło się w woreczku. Kiedy wyciągali z kolegami owe przedmioty naCzytaj dalej „Gryficka jesień życia.”